Aktualnie przeglądają Państwo zbiór naszych numerów archiwalnych
Powróć do strony głównej: powrót
Sukcesy czy porażki polskiej architektury?
"(...) Czymże jest Polska? Jest to kraj między Wschodem i Zachodem, gdzie Europa już poczyna się wykańczać, kraj przejściowy, gdzie Wschód i Zachód wzajemnie się osłabiają. Kraj przeto formy osłabionej (...)" [Witold Gombrowicz, Testament. Rozmowy z Dominique de Roux, Warszawa 1990]. Można też dodać, że Polska to kraj nudny. Pejzaż monotonny, zniszczony, zaśmiecony. Ludzie niezbyt błyskotliwi, zastępujący zbyt często brak lotności umysłu nostalgią lub cwaniactwem (...) Aby złagodzić stronniczość tego obrazu, można nieco zmienić punkt widzenia. Powiedziałbym wówczas, że w atmosferze polskiego równinnego pejzażu jest jakaś malowniczość sielanki, której poetykę wzmacniają rozlegle wydmy nad Bałtykiem i ośnieżone szczyty Karpat. Wdzierający się w krajobraz chaos to uboczny skutek pośpiesznej urbanizacji i spóźnionego uprzemysłowienia. Ludzie, mimo niskiej kultury ogólnej, są ambitni (...). W Polsce inteligencja ma skłonności centrowe, zmitologizowane w pojęciu tolerancji, postawach charytatywnych, kulturowej otwartości. I tak rozumie swą nowoczesność. Patetyczna nowoczesność ("przesada, która wyraża rzeczy wzniosłe i cenne") odnajduje zatem swoją nieantagonistyczną tożsamość z abstrakcyjną wolnością (która, niczym nieograniczona, obraca się przeciwko swej zasadzie, gdy dochodzi do konfliktu interesów).(...) Moim zdaniem związane jest to z całą historią kultury, która w Polsce jest bardzo silnie ugruntowana na pojęciu harmonii zmistyfikowanych wartości tak progresywnych, jak konserwatywnych. (...) Powiedziałbym – awangardowa utopia jedności, nie dająca szansy inności. (...). Chyba tak jest do dzisiaj, gdy obserwujemy sfrustrowane społeczeństwo, budujące wizje przyszłości na odgrzewanych wartościach.
Andrzej Turowski,
Paryż, 16 marca 2006
Polska kraj formy osłabionej [w:] W Polsce, czyli gdzie?, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 2006, str. 13–15
Czy rzeczywiście słowa prof. Andrzeja Turowskiego dotyczą także współczesnej polskiej architektury? Owa "harmonia zmistyfikowanych wartości tak progresywnych, jak konserwatywnych" albo inaczej "awangardowa utopia jedności nie dająca szansy inności" jest widoczną cechą naszej twórczości architektonicznej. To siła czy słabość? Czy cechy te mogą stanowić gwarancję naszej indywidualności w świecie? Jak postrzegane są osiągnięcia polskich architektów takich jak: Nowicki, Zalewski, "Tygrysy", Syrkusowie, Lachert, Szanajca, Sołtan, Schmidt, Krasiński, Gintowt, Cęckiewicz, Loegler, Ingarden, Kuryłowicz, JEMS, DDJM, medusa, Konieczny, Konior inni? Przecież osiągnęli sukces nie tylko w kraju. Dlaczego podstawowa literatura naukowa w świecie milczy na ich temat (np.: Kennetha Framptona Modern architecture - a critical history, London 2002 czy Vittorio Magnango Lampugnaniego Dictionary of 20th-century architecture, London 2000)? Szczątkowe wiadomości o architekturze ziem polskich (prehistorycznej, średniowiecznej, nowożytnej i nieco więcej o współczesnej) przytacza dopiero czwarte wydanie 20. edycji Sir Banister Fletchers A history of architecture, London 2001 (str. 221, 222, 495, 977, 981, 989, 993, 158, 1417–1422). Co daliśmy Europie i światu? Czy tak niewiele? A może aż tyle jak na swoje możliwości, narodu o populacji około 38 milionów obywateli. Czy wobec tego mamy szansę kiedykolwiek otrzymać nagrodę Pritzkera? Stefan Muthesius w książce pt.: Polska.- art, architecture, design, 966–1990, Königstein im Taurus 1994, dogłębnie analizuje udział pierwiastków narodowych i obcych w polskiej sztuce. Odnosi się do niemieckich wzorców architektury średniowiecza, włoskich i niderlandzkich w renesansie, francuskich w klasycyzmie, czy globalnych-kosmopolitycznych w architekturze modernizmu radykalnego i późnego. Czy wobec tego istnieją w nas jeszcze jakieś pokłady indywidualności? Na czym polega nasza tożsamość? Co dziś trzeba zrobić, by zaistnieć w świecie globalnej wioski? Czy mamy brnąć w przeszłość, szukając pokładów swej indywidualności? Czy trzeba wyłącznie lansować rodzimość, nowy wernakularyzm inaczej zwany krytycznym? Czy podążać za innymi, czy wbrew nim? A może przenieść się w zupełnie nowe przestrzenie wyobraźni?
Niech ta refleksja przyświeca Państwu przy analizie materiału zgromadzonego w niniejszym wydaniu. W życiu są sukcesy i porażki. Oby tylko te pierwsze dominowały w realnym świecie naszej codzienności. Życzę tego wszystkim, licząc na komentarze, które chętnie zamieścimy na łamach Archivolty.
Miłej lektury.
Redaktor Naczelny
dr inż. arch. Ryszard Nakonieczny
Wybrane artykuły naukowe (dostępne w języku polskim i angielskim):
Przegląd zawartość numeru 2(46)/2010
Contents review of issue:
Copyright © 1999-2009 Archivolta.com.pl | Webdesign: Gabriel Zastawnik