Aktualnie przeglądają Państwo zbiór naszych numerów archiwalnych
Powróć do strony głównej: powrót
Pomiędzy harmonią a rozdarciem
Pojęciu Natury przypisuje się najczęściej dwa znaczenia, które pozostają ze sobą w sprzeczności. Z jednej strony widzi się w niej nieposkromiony żywioł, a z drugiej - źródło opartego na naturalnych prawach powszechnego ładu.
(Bohdan Paczowski – Zobaczyć, Gdańsk 2005)
Zdaniem Bohdana Paczowskiego pojęcie Natury zawiera więc dwa przeciwstawne bieguny - to co idealne i to co realne oraz co wieczne i doczesne, co sprawia, że albo staje się Ona symbolem jednorodności i harmonii, albo tragiczności i rozdarcia.
Podobnym rozterkom podlega często wrażliwy artysta, jakim czasem bywa architekt. Paczowski wspomina postać Gaudiego, który przy odbiorze dyplomu architekta w 1878 roku na słowa dyrektora Barcelońskiej Szkoły Architektury: "Panowie, mamy to dziś przed sobą albo geniusza, albo szaleńca", podobno odpowiedział: "Znaczy to, że jestem architektem". Paczowski, w eseju Mądre szaleństwa Antonia Gaudiego y Corneta, zawartym w zbiorze Zobaczyć, tak to podsumowuje: "Szaleństwo wyobraźni Gaudiego nie w tym, co robił, (...) tkwiło ono w tym, jak to robił". W innym eseju (Fontanna Trevi) Paczowski przytacza opinie Hirama Haydna, że: "Pomiędzy indywidualnością i wiecznym istnieje przepaść, którą wypełniać może po części tylko działanie jednostek starających się realizować ideały wieczne w jakimś (danym) konkretnym kontekście społecznym".
Taką jednostką o nietuzinkowej osobowości był niewątpliwie krakowsko-lwowski architekt przełomu XIX i XX wieku - Teodor Talowski. Jego fantazja i zindywidualizowanie detalu, przy jednoczesnej idealności i harmonii form, wzbudzają do dziś zachwyt w kolejnych pokoleniach kontemplujących jego dzieła.
Współczesny Gaudiemu Talowski, podobnie jak on znał dzieła Johna Ruskina, pisarza i krytyka sztuki i... socjalisty, którego twórczość była inspiracją do utworzenia ruchu artystycznego Art and Crafts Movement.
Uważa się górnolotnie, że architektura jest sztuką kształtowania przestrzeni. Niedawno zmarły znany polski architekt Stefan Kuryłowicz uważał (www.perspektywy.pl), że: "Dzięki nowym technologiom i metodom komunikowania się oraz łatwości podróżowania nowinki architektoniczne i budowlane stają się powszechnie dostępne - że, w konsekwencji, znacznie rozszerzył się wachlarz środków, jakie współczesny architekt ma do dyspozycji, aby kształtować przestrzeń, w jakiej żyjemy i emocje związane z odbiorem budynku przez jego użytkowników". Kuryłowicz przypominał również statystyki RIBA (Królewskiego Brytyjskiego Instytutu Architektów) wykazujące, że w okresie ostatnich 20 lat sukcesywnie zmniejsza się czas spędzany przez architektów na projektowaniu i rysowaniu. Dziś architekt poświęca tej działalności maksymalnie 12 godzin tygodniowo... Resztę czasu, jak zauważył Krzysztof Ingarden, w wywiadzie dla Archivolty 2/2011, architekci poświęcają sferze organizacyjno-prawnej, związanej z zatwierdzaniem i uzgadnianiem projektów oraz przeróżnymi sporami prawnymi.
Biorąc pod uwagę powyższe, zauważamy, że warunki pracy architektów we współczesnym świecie coraz bardziej się komplikują i coraz trudniej o czas na dojrzewanie koncepcji - na realizację mądrych szaleństw współczesnych Gaudich i Talowskich.
Redaktor Naczelny
dr hab. inż. arch. Jan Kurek
Wybrane artykuły naukowe (dostępne w języku polskim i angielskim):
Przegląd zawartość numeru 3(51)/2011
Contents review of issue:
Copyright © 1999-2009 Archivolta.com.pl | Webdesign: Gabriel Zastawnik